Znów moja wina
Znów krzyki oskarżenia słone łzy
Ranisz mnie choć tak Cię kocham
Powodem łez znów jesteś ty
Przez ciebie całą noc szlocham
Telefon milczy, nie zadzwonisz
Przecież mnie musisz ukarać
Ty jednej łzy nie uronisz
Ja nie muszę się starać
Może poskarżysz się kolegom
Jaka ze mnie zła dziewczyna
Przecież to już nic nowego
Zawsze i tak moja wina
Jutro przyniesiesz mi kwiata
Uśmiechniesz się do mnie czule
Powiesz „wracaj do mego świata
Tyś lekarstwem na me bóle”
A ja padnę Ci w ramiona
Bo przecież kocham Cię szczerze
Bez Ciebie jestem zgubiona
W każde Twe słowo uwierzę
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.