I znów powoli...
I znów powoli,
Pnę się do góry.
Chociaż to boli,
Rozwalam mury.
Choć sił brakuje,
Muskuły ściskam.
Cud emanuje,
Energia tryska.
Rozstawiam nogi,
By nie spaść w dół.
Stępione rogi,
Lecz dumny wół.
Nasienie słabe,
Prącie zwinięte.
Wyrażam żabę,
Zwierzę nie święte.
Lecz pożyteczne,
Mimo marności.
Której odwiecznie,
Los śle przykrości.
Bocian dopadnie,
Auto rozjedzie.
Ciągle jest na dnie,
Ciągle tkwi w biedzie.
O dziwna wiaro,
Rządzisz tak blado.
Posturę starą,
Naznaczasz zdradą.
Rzucasz nadzieję,
Ożywcze tchnienie.
Później się śmiejesz,
Ciesząc cierpieniem.
Nic, że to boli,
Że twarde mury.
Pnę się powoli,
Jednak do góry.
Komentarze (6)
Podjąć walkę - bezcenne :)
Wystarczy tylko tę Żabę pocałować:)Pozdrawiam
ciepło+++
Pozytywny przekaz, dobre zakończenie..Nic to, że uwiąd
starczy :)..Starość nie radość..Daj Boże dożyć
emerytury..ciągle piąć się do góry..i może na powrót
wiersze pisać.. Graba, panie Żaba :).. M.
przypomina mi to Syzyfa i kamień pchany pod górę.Mimo
wszelakich przeszkód , idziemy dalej, pniemy się po
schodach życia.
Dobrze Polaku-Patriocie że mi tą łamigłówkę jako tako
wytłumaczyłeś-ale sensu nadal nie rozumię.
Autor się postarał ale za mądrze jak na mnie-sorry
Merytorycznie. Dziesięciozgłoskowiec, rozbity na po
pięć głosek w każdej strofce. Rymy krzyżowe.Treściowo
wiersz emanuje energią przetrwania? Symbol wołu i żaby
zmusza czytelnika do zastanowienia się, dlaczego autor
wybrał właśnie te zwierzęta i umiejscowił je w
kontekście wiary i zdrady. Pozdrawiam serdecznie.