Zobojętniec? Zrozumieć?
Kwaśny kąt, kolacja z rąk.
Popijasz ją swoją krwią.
Dziś już wiesz, że chory zwierz
Zmienił przeciw Cię front.
Lądujesz jak kot, na czterech łapach, zwrot
Do miski z mlekiem i łzą.
Mruczysz, chodż wiesz, ze ten glupi
zwierz
Psem jest i nie obrócisz go.
Morałow jest sto, halas jak w zoo.
Zastyga w sercu każdy błąd.
Zawarta w nich treść w tych blędach,
Chodz chcesz, by klamala prawdziwa jest.
Niestety...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.