Czuwam
Pajakowi
Umarłeś człowieku,
jeszcze nie wierzę.
Pokaż żeś martwy,
a zwrócę ci wszystko.
Będziesz się cieszył swobodą mówienia.
Mówisz za dużo!
Będziesz się cieszył swobodą pisania.
Piszesz za dużo!
Nie tam kładziesz słowo gdzie trzeba.
Los wypełniłeś, nie jesteś potrzebny.
Będę czuwał wraz z opatrznością,
byś nie hańbił sakramentów.
Grzech swój zanieś do grobu.
Nie stawaj mi na drodze,
bo nie chcę krzywdzić nikogo.
Zdarzyło się, trudno, los nie szczędzi
nikogo.
Niosłeś słowa, jak pająk sieć.
Czuwam ,byś nie zaczął od nowa.
Jestem gotowy wbić szpony,
ugodzić jak najgłębiej.
W obronie szczęścia bliskich,
człowiek jest gotów na wiele.
Pamietaj o tym człowieku,
zanim znów wypowiesz słowo.
Pewnie juz niedługo będzesz miał wiele
pokus,
pohamuj wargi i serce a zyskasz spokój
duszy.
Zwrócę ci wolność Pająku, gdy na nią
zasłużysz.
To, że z przyjaciela, stałeś się mym
wrogiem,
zasługą słów jest twoich, które kierujesz
na oślep.
Nie depcz sakramentów, a bedzie ci
lepiej.
Chcę juz spokoju, dość mam rozterki.
Chcę w szarych dniach odnaleść
szczęście.
Tulę do serca moje dwa słonka,
tak już niech bedzie na wieki.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.