Żołnierz
Odmierzono mi spokój i sen
Powiedziano kiedy czeka mnie śmierć
Nauczono problemów i wyjść
Ustalono granice nad złem
Zabronili krzyczeć im w twarz
Kiedy błądząc wpajają we mnie strach
Kiedy z ust wydobywa się fałsz
Kiedy moją krwią kreślą niewłaściwy znak
Jak inni lewitować mam w tym
Zamknąć w sobie niejasność i lęk
Nawet, kiedy cierpiąc unosi się dym
Kiedy nieczystym jest nadziei dźwięk
Obowiązek przenika mi dzień
Nie pozwala zapomnieć kim jestem
Stworzonym po to by mieć
Nad światem władzę jednym gestem
Mam być żołnierzem, któremu płacą
Byciem obecnym, pewną przyszłością
Sami tak w smutku, niespełnieniu majaczą
Nie pozwalając innym się cieszyć
radością
Tłumią zmian i wolności szept
Zamykając w więzieniu ich rąk
Przykuli mi ciężki wciąż miecz
Z którym nigdy nie ucieknę stąd
Choć marzę o tym wiem, że nie mogę
Zmyć obowiązków na cudze morze
Uwolnić się, zanurzyć w swobodę
Na wietrze beztroski latać jak orzeł
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.