Żólte krzesło
iluminacja palety zdrewniałej
zakrzepłe farby
o smaku zatrutych migdałów
zdarta do trzonka szczecina
wzlatują obłędem
płonął ogniem obrazu
odnalazłeś siebie
uczepiony żółtego krzesła
ty wędrowiec
szukasz pomocy
w tym co kiedyś było dla Vincenta
kołem ratunkowym
a dziś pilnie strzeżone w galeriach
wciąga jak lej huraganu
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.