* (żółtko...)
żółtko –
otoczone najczulszą opieką
wrażliwszą nawet od siebie
nieskazitelną
jak skrzydło anioła
ze zrośniętymi palcami
przez które nie przedostanie się
chłód wiatru
nieoszlifowany bursztyn
w intrygującej muszli
która wyrzekła się perły
zbyt doskonałej
jasna źrenica
w domu
o bezpiecznym dotyku
którego nigdy nie powinna
stracić
autor
Marta Surowiecka
Dodano: 2018-03-29 00:27:07
Ten wiersz przeczytano 684 razy
Oddanych głosów: 18
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (17)
Wiesz, ja zawsze jakoś podwójnie czytam Twoje teksty.
Najpierw mnie uspokoiłaś, pomyślałam o moich synach,
że muszę ich chronić. Może nic więcej nie napisać?
W domu o bezpiecznym dotyku - i znowu inne
skojarzenia.
Marto, to bardzo delikatny wiersz, jak... jajko. Tylko
muśnięcie niepokojem, jakby smaczek.
Nie wiem, jak to robisz, że tak piszesz. Zgaduję, ale
zostawię to dla siebie. Mówią, że mam zbyt dużą
wyobraźnię. Spokojnej nocy.
To jest fajne ...dobranoc ...