Zostań!
Kwiatów rozkoszą, motylków wonią
pachnie zwiezione wieczorem siano.
Pod strzechą ognik wesoły płonie,
mroczną opowieść przędzie komarom.
W złotej poświacie inna historia
cieniem na ścianie się skrada.
Dwojga kochanków ciał euforia
szybką bielizną z lotu opada.
Wspomnienia łąki drżącej czerwienią,
wysokiej trawy aromat sielski.
Czułe obrazy twarze rumienią
w letnim obłoku marzeń anielskich.
Kielich rozkoszy z wolna odkrywam.
Nabrzmiałe usta milkną z pragnienia.
Ciało Twe drżące w otchłań porywam.
Stamtąd już blisko do zatracenia.
Gorących kształtów błądzące cienie
tworzą poezję tajemnych doznań.
Gdy rosa świtem zgasi natchnienie.
Nieme błaganie wypowiem:
Zostań!
Z tego miejsca chciałbym zadenuncjować pewną niewiastę, która powinna odpowiadać za współudział. To jej motylki cały czas krążyły mi w głowie i dlatego musi zostać ukarana. Mam nadzieję, że wszyscy rozumieją, iż wymiar kary musi być adekwatny do występku. Zatem proponuję publiczne napiętnowanie pod dowodem winy. AnnieSummers, serdecznie dziękuję za natchnienie, to była dla mnie czysta przyjemność :)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.