Zostawię dla nas płomień
Nie zgaszę świecy, niech ogień płonie
zawisną twoje kontury w tańcu
Na płomień zarzucam szepty jak ćmy,
słowa-komary palą się w żarze
dopóty, dopóty
gdy wszystko zgaśnie
Westchnij, to także twój głos
dla mnie kojący
Domknę zasłony w oknie
promienie ciekawskie
chciwe tajemnicy
Możemy być bardziej prości
bardziej nadzy
prawda
gdzie oczy otwarte
Dmucham w płomień
Odpływam
W marzeniach dziękuję za Twoja piękność
którą mnie dotykasz
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
.blog.pl/boleslawzajawwierszach.blog.pl/wp
Komentarze (3)
Bolesławie - rozmarzyłem sie i ja
ale to chyba dobrze że nie znamy czasu kiedy nasza
świeca zgaśnie
pozdrawiam
Ładnie rozmarzyłeś się:-)
Miłego dnia Bolesławie:-)
Możemy być bardziej prości
bardziej nadzy
prawda' w:)