Zranione serce
Dla mojej żony Marty
Dziś mi powiedziałaś
Że wkrótce odchodzisz
Że klamka zapadła
„Musisz się pogodzić“
Jak się z tym pogodzić
Gdy wciąż Ciebie kocham
Ja chcę być przy Tobie
Serce moje szlocha
Kocham Cię Martuś
Lecz bez wzajemności
Cóż - taki los mój
Żyć w niepewności
Po co nam to wszystko
Te ciągłe skrajności
Wróćmy do siebie
I żyjmy w miłości
Chcę żebyś była
W życiu swym szczęśliwa
Lecz dlaczego nie ze mną
Czyja to jest wina
Wiem że nie czujesz
Już nic do mnie więcej
Bo tak jak to mówisz
To ranisz me serce
Sztyletów już tyle
Mam wbitych do niego
Czy jest jeszcze miejsce
Na następnego ...
Razem damy sobie radę Stefan
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.