Zranione serce
Mówisz że kochasz,
bez granic,
na zawsze.
Czemu więc czuję
ból tak głęboko?
Smagasz słowem
jak rozpalonym biczem
zostawiając rany.
Złość, czarny potwór
zasłania oczy
woalą nienawiści.
Serce gubi rytm
wypadając z torów normalności.
Popatrz w oczy.
To przecież
ta sama zieleń,
cicha i głęboka.
Przytul dłoń
do policzka
gdzie poczujesz ciepło
zapomniane na chwilę.
Czy warto momentem
rozwalić w gruzy
nasz własny raj?
Nie zamieniaj serca
w kamień.
Przecież mówiłeś
że kochasz,
bez granic
na zawsze.
Komentarze (20)
Piękny wiersz choć taki smutny. (+)
zamienić w gruzy własny raj jest ciężko...ale pamiętaj
że nie ma budowli, którą by nie dało się odbudować.
tylko potrzeba wysiłku i chęci wspólnej pracy.
pozdrawiam serdecznie
Niestety nazbyt często ranimy sobie serca.
Czy mężczyżni potrafią tylko ranić? Kolejny wiersz o
zranionej miłości, ładnie napisany, pozdrawiam.
z miłością ciągle rozterki ale jest taka piękna i
nigdy serca w kamień nie zamieni Smutny wymowny bardzo
wzruszający + Pozdrawiam ciepło :)