Zrozumieć..
Próbuję pozbierać myśli..
Złożyć w głębszy sens..
Lecz chyba niepotrafię..
Źle znoszę ból fizyczny..
Szukam światła w mroku..
Żeby znaleźć początek..
Zrozumieć tak oszczędny..
Strumyk słów i głosów..
Widzę wokół knieje..
Dziwny czarny smog..
Chciałbym go przejść..
Zobaczyć co się dzieje..
Zajrzeć w pustki studnię..
Dotrzeć do dna wzrokiem..
Usłyszeć głos - nie echo..
Powód milczenia zrozumieć..
Snuję się wolno jak cień..
Zataczam kolejne koło..
Patrzę w bladość ścian..
Znów nie przyjdzie sen..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.