Zwid
Rozmawiaj mój drogi przyjacielu, w końcu pragniesz tego, tak samo łakniesz jak tlenu
Umęczony zgrzytem
zamykanych drzwi
zawisły wśród niedopowiedzeń
uszytych na własną miarę
skrojonych do tych chmur zalęgłych
które istnieć by nie mogły
gdyby słowa trwały
jak ten wiersz
tutaj wysmarowany
deszcz stuka do okien
Zarówno jestem
i mnie nie ma
W lęku zamknięta dusza
zapakowana w spojrzenia
świtu jedynie
posmak zaznać
i wtem usnąć
budzić się
W bajce
gdzie kamienne posągi
trwogi
rozbryzgują się
na cząsteczek setki
Komentarze (7)
Piękny ten wiersz jest...
Dobry.
Zarówno jestem i mnie nie ma....to takie
życiowe...bardzo wciągający wiersz, podoba mi się,
pozdrawiam
budzić się w bajce
Zasnąć i obudzić się w bajce. Nie jeden z nas by tak
chciał. Pozdrawiam.
Ciekawa refleksja. Dobranoc
Marzenia nie straszą, ani nie zrobią krzywdy, mnie
odpowiada taka forma. Pozdrawiam.