Zwiewny zimowy
W Kościelisku zimnica.
Giewont skulony pod lodem.
Krzyż zbielały od mrozu.
Zamieć poniewiera chłodem.
Sanna na cztery sanie.
Dzwonki śmieją się w drodze.
Śniegiem spod kopyt wymiata.
Zima za nos chwyta - srodze.
Wtuleni w baranie ciepło.
Przy blasku księżyca i ognia.
Pijemy grzańce góralskie
Do dna, do dna, do dna…..
Ogień pląsa w kominie
Fajerki skaczą czerwienią.
Płatki śniegu tańcując,
Okna zasłaniają bielą.
Panna otulona szalem
Oczy uśmiechnięte blaskiem
Włosy zwiewne i lśniące
Iskry rozbłyskują z trzaskiem
W magii światła i cienia.
Z muzyką wirującą w głowie.
Myśli w pięknie zanurzam.
Zasypiam marząc o Tobie.
dla Ani
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.