Zwój Wierszy
Stworzony na podobieństwo Boga
By dać światu światło swym słowem
Płynąc po morzu zburzonym falami
Skazany został na zatonięcie rozterce
Lecz pozostawi po sobie zwój zapisany
Kilka kartek dryfujących po wodach świata
Może ty kiedyś wyłowisz te słowa
Weźmiesz je do ręki dotkniesz ich
Poczujesz ile ciepła w nich było
Jak przeżył życie dając temu urok
Poruszy twe serce zatracone w ciemności
Ogarnie cie chłód jaki powstał po nim
Pustka cisza serce zacznie bić mocniej
Lecz jego już nie będzie wśród nas
A nad tobą błękitne niebo zapłacze
Łzami zmyje zapisane na kartkach słowa
Przeszywające twą dusze na wylot
Komentarze (6)
piękny wiersz z głęboką refleksją:-)
pozdrawiam
To rola tych co słowem dają otuchy kruszyne i
wzniecają iskierki uczucia...niech ich wysiłek nie
pójdzie na marne...czasem wiersz wskrzesi chęć do
działania, życia...Pozdrawiam
Witaj wiersz jest piekny... ale nie wiem, odnosze
wrazenie jakby peel chcial aby tajemnicza peelka
ciepriala bo za pozno przyszlo jej zetknac sie z
poezja peela... Moc serdecznosci.
Bardzo interesujący taki zwój.
Zatrzymales, pozdrawiam
udany wiersz pozdrawiam