życie..
całe życie szantarzem biore,
choć wiem ze marnie skończe,
wszystkich do okoła ranie,
bo tyle we mnie złości,podłości
jak miłości , samotności i radości,
moje serce błądzi,
niewedząc w którą storne dąrzy,
myśli jakby przez demona opętane,
coraz niżej się staczam,
ale od dna juz prawie się odbijam,
znowu z życiem walczyć zaczynam ,
i po woli na nogi staje,
a gdy znowu na podium stane,
i wszystko czego zapragne,
mieć będe,
znów upadne ,jakbym w sen zimowy zapadł,
lecz z niego jedynie moja dusze obudzi
sie,
na drugi świat pójdzie,
może na lepszy ,
a może na gorszy?
przed bramami nieba się znajdzie,
przed władcą stanie !
i może lepsze życie dostanie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.