Życie
Życie, przez większość osób przyjęte że
najlepiej aby było usłane różami. Owszem,
lecz trzeba pamiętać że ten zdradliwy kwiat
posiada bardzo ostre kolce, które pod
osłoną pięknych płatków czekają aby powoli
zacząć wbijać się w naszą skórę. Osobiście
jak Dante wędruję po swoim życiu jak przez
wszystkie poziomy piekła, napotykając na
swojej drodze wszystkie aberracje tego
świata : gniew,przemoc,gwałty, mordy...
Podczas całej wędrówki człowiek tak
przywykną do tragedii rozdzierających ten
padół, że nawet nie zauważa już nieszczęść
na wszystkich etapach swojego własnego,
osobistego piekła. Każdy z osobna jak
Szatan zrzucony z nieba twoży swoją własną
dziurę, własne kręgi, własne demony i
ograniczenia. W chwilach przebłysku światła
nad naszymi prywatnymi czeluściami,
próbujemy wzlecieć do jakiego kolwiek
szczęścia, lecz zdradliwy los topi i pali
nasze skrzydła, tak jak biednemu ikarowi
który był zbyt arogancki i zachłanny bycia
kimś więcej niż człowiekiem.
Niejednoktornie jak Faust zastanawiam się
czy aby moje życie nie jest tylko grą, bądz
zakładem dwóch znudzonych sił prubujących
rozerwać się moim kosztem po tysiącleciach
bezczynności. I tak trwam, trwam we własnym
dole, z własnymi demonami z nadzieją że w
końcu odnajdę drogę, drogę do czegoś,
czegoś co na mnie czeka. Dante przez górę
czyśćca dotarł w końcu przez dziewięć swer
niebieskich do Raju, tak i Ja z nadzieją
czekam aż me skrzydła przestaną się topić i
wzlecą ponad mą własna szarą
rzeczywistość.
Komentarze (5)
[błędy: "przywyknął", "tworzy", "jakiegokolwiek",
"Ikarowi", "próbujących", "sfer"; plus trochę
interpunkcji; edytor tekstu pokazuje błędy,
podkreślając je na czerwono, proszę na nie zwrócić
uwagę]
Ja tam życie lubię.
Pozdrawiam.
czekanie nie pomoże. Trzeba akcji. Zacznij od myślenia
w pozytywach. Odwrócisz sprawy 180 stopni dół zniknie
a niebie przybliży
sfer jest poprawnie
Wycieczka przez piekło,czyściec i raj,
na wybór nie masz wpływu więc o życie
w karty graj.
Takie życie, bardzo wymownie napisane, pozdrawiam.