Życie, którego nie ma...
Zawsze, gdy patrzę na nią,
uświadamiam sobie, jaka jest niewinna
i nieświadoma prawdziwego życia,
nie ma pojęcia, co ją jeszcze czeka.
Jej uśmiech jest prawdziwy, niewymuszony,
oczy szczere, cała tryska radością.
Lecz, gdy dorośnie nie będzie,
tak jak dawniej.
Nie będzie już więcej tego szczerego
uśmiechu,
radosnych oczu.
Będzie taka jak ja.
Będzie robiła dobrą minę do złej gry.
W sercu będzie miała pustkę i
zakłamanie.
Każdy uśmiech będzie wymuszony,
nigdy nie powie prawdy.
Jej życie będzie kłamstwem.
Może uda jej się oszukać przeznaczenie,
może nie skończy tak jak ja.
Nie będzie przez cały dzień myśleć,
co zrobić, by nie cierpieć.
Nie czuć bólu, który przeszywa
całe serce i umysł.
Nie będzie nienawidzić własnych
rodziców,
będzie szczęśliwa.
Lecz, gdyby jej się nie udało
może już zacząć szykować własny
pogrzeb...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.