Życie to gra...
...zrozum to co powiem...spróbuj to zrozumieć dobrze...
Życie to cholerna gra, w której przegrać
ktoś musi...
Tylko dlaczego to ciągle ja, upadam i
podnieść się nie mogę...
To jest jak pętla, trzyma , ściska i
dusi...
Zapiera dech w piersi, słychać tylko cichą
mowę...
Jak szept, z ust wydobywają się słowa...
Czy to koniec? Dlaczego tak się
dzieje...
Wiem, że trudno zapomnieć...zacząć od
nowa...
Nic nie zmieni biegu zdarzeń, ale zawsze
trzeba mieć nadzieje....
Nie wiem co dalej...nie mam pojęcia co
będzie z nami...
Chciałbym się jeszcze kiedyś do Ciebie
przytulić...
Bo moje słowa...nie są tak jak
myślisz...pustymi słowami...
Jeszcze kiedyś...choć raz...twarz we włosy
wtulić...
Spojrzeć Ci jeszcze w oczy głęboko...
Musnąć ustami Twojej rozgrzanej
twarzy...
I stać przy Tobie...obok...tak blisko...
Chyba jeszcze się kiedyś to zdarzy...
Gdy zamknę oczy i jestem przy Tobie...
Nic innego się nie liczy...tylko to że obok
stoję...
I ma to większe znaczenie od wielu
słów...
To że jesteś wystarczy...
Już mam dosyć tej skomplikowanej gry...
Czasami się gubię...co zrobić mam...
Daleko od siebie...ja gdzieś...jeszcze
dalej Ty...
Ja czekam...ale wciąż sam...
Wiem, że warto stać czasami z boku...
Ale każde czekanie ciężkim jest...
Stoję...boję się zrobienia kolejnego
kroku...
Chcę...choć jest to trudne jak test...
Zobaczymy co czas z nami zrobi...
Czy da nam szansę, czy spróbować
pozwoli...
Czy będzie rzucał pod nogi kłody...
A może zrobi tak, że wreszcie się uda
powoli...
I pamiętaj, że wypełniasz myśli moje...
Na pewno niedługo już sny...
Nie wiem, nie ważne czy ja Twoje...
Może nie będzie Ciebie, mnie....tylko
My...
...czekam bo warto...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.