życie...jedno, krótkie, nie chciane
...po prostu...życie...jedno, krótkie...nie chciane
Kilka słów...
Niewiele...zaledwie....jedno
Kocham...
A wyjaśnień tak wiele...
Bo....ja...
Kocham...
Zieloną trawę wiosną...
Cieplutkie, jasne promyki słońca, które
mnie budzą wpadając przez niedomknięte
żaluzje...
Kocham...
Kwiaty wiosną...latem...
Ptaki i pszczoły budzące się do nowego
życia...chyba kocham je dlatego, że też
chciałabym od nowa zacząć...a nie
mogę...
Widok przez moje okno...to wielkie drzewo,
które jest tutaj od lat...za oknem
Błękitne niebo...i chmury, które po nim
płyną...z takim mozołem i gracją...
I wreszcie...
Kocham...
Ciebie...ciebie, który zrujnował moje
dotychczasowe życie...który swoim wielkim
"ja" zniszczył wszystko...radość zamienił w
dwa niechciane uczucia: znienawidzoną już
tęsknotę i cierpienie...które boli...tak
bardzo...
Jeszcze jedno słowo...
Żegnam...
=( ...a więc??
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.