Życiorys
Pojawiłam się w ubiegłym wieku
w Trójkącie Bermudzkim
i spędziłam w nim
sześć niezapomnianych lat.
Później wylądowałam w centrum
na dwie dekady,
po których miała miejsce
kolejna teleportacja.
Docelowo utknęłam
na wsi, która w związku
z moim pojawieniem się
uzyskała prawa miejskie.
Myślę, że o ile proboszcz
nie wyrazi sprzeciwu,
zostanę tu do
totalnego rozłożenia.
Komentarze (45)
gdzie się krzemanka zjawi,
wszyscy pławią się w luksusia.
Pozdrawiam serdecznie
Od proboszcza /szczególnie w dzisiejszych czasach/
wiele zależy.
Myślę jednak, że najlepiej będzie, jeśli zostaniesz z
nami na beju i wciąż będziesz cieszyć nas swoją piękną
poezją.
A życiorys - wspaniały.
Pięknie pozdrawiam.
Dzięki za komentarze.
Bardzo dobrze mi się czyta Twoje wiersze. Pozdrawiam i
miłego wieczoru :)
Krótko a wyczerpująco! Pozdrawiam!
Jesteś dobra, super scenariusz życiowy.
Życiorys nietuzinkowy, tylko niech peelka się tak nie
przymierza jeszcze do tego rozkładania. Pozdrawiam z
uśmiechem.
Dziękuję wszystkim, którzy zajrzeli w moje papiery:) W
trzeciej strofie kryje się żarcik:) Dobranoc.
Ciekawy wiersz i życiorys,
ważna z Ciebie persona, skoro
miejscowość uzyskała dzięki Tobie
prawa miejskie:)
Serdeczności przesyłam:)
No to miała peelka wpływy, że od razu wioska uzyskała
prawa miejskie. :)))
Ciekawy, z dystansem i świetną ironią:)
świetny życiorys taki z dystansem do proboszcza tacy
Taki żeby wszystko było cacy :)
Pozdrawiam serdecznie:))
Proboszcz dolę dostanie,
a Ty tam zostaniesz!
Pozdrawiam.
Podoba mi się. Bliski mi tak...
Pozdrawiam:)
trudny miałaś życiorys KRZEMANKO...ale ciekawy w
opisie
:)) w życiu nie czytałam lepszego życiorysu :)