Życiowy falstart
Jedna chwila jak oka mgnienie,
trudny wybór, a wybrać trzeba,
zawahało się w nim sumienie
i życiową szansę pogrzebał.
Wtedy wiedzy nie miał w temacie,
nie pojmował co jego celem,
ty się nie smuć - rzekł mu przyjaciel,
życie niesie szans takich wiele.
Nie zaufał tym prostym słowom,
czas chciał cofnąć, więc się zatrzymał
w swym rozwoju i każdą nową
grzebał szansę, taki był finał.
Chociaż jeszcze żył długie lata,
a właściwie w tym życiu drzemał,
to alkohol przyjął za brata,
bo sam w sobie odwagi nie miał.
Więc jak ślepiec kroczył po ciemku,
odpór dając prośbom i radom,
doszedł kresu z kieliszkiem w ręku,
tak jak życia - śmierci nieświadom.
Komentarze (68)
Twoje tekst są, krótko - piękne
Pozdrawiam karacie:)
Niektórzy nie potrafią sobie poradzić inaczej.
Tak,też myślę że winny jest brak odwagi.Czasem zbyt
niskie ciśnienie( na delikwenta) i problemy najlepiej
zapić.Pozdrawiam.
Dobry wiersz można rzec ku przestrodze,
niestety tak bywa, że zgubny nałóg nie tylko niejedną
szansę może pogrzebać, lecz i życie może zniszczyć, a
nawet skrócić,
na ogół ludzie sięgają po alkohol, ponieważ to jest
ich lekarstwo na niepowodzenia z którymi nie potrafią
sobie poradzić, brak odwagi też może mieć tutaj
miejsce owszem, łatwiej jest sięgnąć po kieliszek, niż
stawić czoło temu co trudne w życiu.
Pozdrawiam serdecznie.
napisałeś życiową prawdę, to nie alkohol był winien,
tylko brak Odwagi, szkoda. Fajny tekst :)
Tragiczny, bolesny koniec człowieka, który zapijał
problemy.Pozdrawiam autora.
Bardzo smutny i bardzo piękny wiersz!
Smutne...........czasami ktos nam dobrze radzi ale nie
korzystamy z tych rad tkwimy przy swoim uparcie itaki
o to jest skutek...pozdrawiam serdecznie