Życiowy pat
Proszę posłuchaj, ale ty nie słuchasz,
masz swoją wersję minionych wydarzeń
i nie pomaga prośba ani skrucha,
ty toniesz w krzywdzie, ja ląduję w
barze.
Chcąc udowodnić że się mnie nie boisz,
swym monologiem krzywd wiele wyrządzasz,
a prawda zawsze gdzieś pośrodku stoi,
najpierw wysłuchaj a później osądzaj.
Choć może trzeba dni mocniejszych
wrażeń,
od lat nam trudno jest cokolwiek
zmienić,
ty żale w domu, ja wylewam w barze
i nie ma winnych chociaż są skrzywdzeni.
Komentarze (16)
Bardzo dobry wiersz o braku porozumienia. Pozdro.