O Życiu,Obcości i bogactwie
Urodziłem się, i już tak zostałem
Nic w tym życiu nie dokonałem
Przyszło trudno,łatwo nie pójdzie
Miedzy szyderstwem ziemi,a milczeniem nieba
żywie
Wołają mnie zewsząd którą wybrać drogę?
Obcy zawsze,niby nie stworzony by żyć
Jaki plan w końcu On oznajmi mi?
Chodzę po tym łez padole brodząc we
własnych łzach
Kto do szczęścia pokaże mi właz?
Wmawiano mi:bogatym być, to cel by żyć!
Czuje że jestem inny dalekie mi ideały
takie
Bogatym oczywiście być,jednak ubogim z
Miłością teraz śnić.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.