Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Żyjemy w czasach kości niezgody

Niech w niedzielę- III Adwentu będzie zgoda.

"Żyjemy w czasach kości niezgody".
12.12.2020r. sobota 18:07:00

Żyjemy w czasach kości niezgody
No i w gardle stoi
Przerażone słowo.

Era późnego kapitalizmu
I takie forever,
By ponowne narodziny
Były wyrwane życiu.

Racjonalnie chcąc tego,
Co najlepsze
Jednak narażamy się na kość niezgody.

Nie retuszujmy czasu,
Bo i tak znajdziemy się na dnie
I pokonają nas wszystkie ekosystemy.
Zaczynając od tych walutowych.

A teraz przejście przez zero
I to nie zero bezwględne,
Aczkolwiek to też jakieś wyjście.

No i jesteśmy skazani na samotność
Korona nas izoluje,
A każdy zamiar pokonania przeszkód
To kolejny niewypał.

W dzisiejszym świecie to wielka sztuka,
By piastować i pielęgnować
Piękno życia
I nie poddać się kryminałom,
Które w naszą skórę chcą usilnie wejść.

Żyjemy w czasach kości niezgody,
Bo gdzie się nie spojrzy,
Gdzie się ucha nie nastawi
Tam niesnaski.

Tak to wijemy się w ciemnym lesie życia
I wcale nie wiemy jak należy żyć,
Bo nie wiadomo czy jest możliwe inne życie.

Rozbijamy namioty,
Rozbijamy obozy,
Rozbijamy szklanki, czaszki,
Cokolwiek,
By w materialności ognia się znaleźć.

Taka moja rozpasana wyobraź,
Która na nitce nieskończoności
Unosi się pod raną,
Która się nie goi.

Czy tak żyć się godzi?

Gra dalej aktualna,
Bo pewne nie ostatnie kwestie
Będzie jak konfederacja,
Np. Barska.

W barach tłum siedzi
I w kilku mętnych taktach
Szukają arystokratów.

Moje gawędy
Gdzieś tam w krainie osobliwości.
Jednak póki co mamy problem,
Miała go też Houston.

Kończę, bo została osiągnięta,
A właściwie zdobyta
Dolina Gehenny.

Cała ta dywagacja
To podróż przez wszystkie nieszczęścia.

No i pośmiewiskiem się stanę jeszcze,
Bo Świerszczyków nie miałem,
Nie oglądałem i nie chowałem.

Zupełnie inne życie miałem.

Teraz na granicy obłędu
I poplątania w nowoczesnej socjologii
Sam próbuję się sklasyfikować.

Wasza rola jest rolą opinii publicznej,
A mnie jest już coraz trudniej cokolwiek pisać.
Zawsze łapany za słówka,
Za domniemane myśli,
Znacenie podszyte.

Ja nie mogę, o co wam i innym też chodzi?!

Żyjemy w czasach kości niezgody
A ja i nowa, ewentualna perspektywa
Próbuję jakoś to wszystko okiełznać.

To nie eksperyment,
Ale dla mnie każdy dzień od dnia
De facto niczym się nie różni.

Wszystko to niczym Sobór
W kontekście nowych źródeł
I ten niepojęty bełkot.

Wszystko to może jednak bierze się
Nie z tego świata,
Dlatego pewa demilitaryzacja
I demaniakalizm*
Powinien pojawić się.

Nieodkryta teologia Pana Boga.

Autonomia, świeckość,
Co prawicie?
Taki czas, ale zły to czas!

Piętno,
Taki wspólczesny tatuaż,
Którego nie da się usunąć.

Sztuka i spojrzenie na matematykę
Pozostawione będzie,
Bo i tak już spora ta kość niezgody.

Na gorąco nie komentuj,
Ostódź dziś zapał,
Bo trzecia niedziela adwentu
Gaudete.
To właśnie dziś.

Wschód Słońca
I co dalej?

Czy znów do normalnego,
Jeżeli takowe w ogóle było
Życia zostanę przywrócony?

No i nie wiadomo co dalej.
Piszę, słucham muzykę
I o jej nieśmiertelności myślę.

Kończę,
Bo wyczuwam na odległość
Zniechęcenie.

Zdrada!

Dziewczyny mają głos,
Niech powiedzą mi
Szczerze prosto z mostu.

Moje podsumowanie przekracza tysiąc,
Tyle razy i więcej mówiłem,
Więc sam, pierwszy nie powiem już nic!

Nic z tematów tych.

Mialo być niezwykle a jest znów zwykle.
Jednak witam nową dyscyplinę,
Sam sobie ją narzucam.

Kto z was chciałby poznać mnie prywatnie
I porozmawiać jak człowiek z człowiekiem.

Kończę
I wracam do zaczarowanego lasu.

Święta, a potem Sylwester
Bez entuzjazmu,
Z smutkiem!

Jak inne dni w pokoju,
W samotności przesiedzę!

Inne lata na wyjazdy z Taize
Można było jechać,
Teraz korona i spotkanie w Turynie odwołane.
Jednak nie wiem,
Czy mnie w ogóle ciągnie gdziekolwiek.

Może jakbym miał taką perspektywę!

Teraz wszystko idzie
Dokładnie w odwrotnym kierunku,
Bo żyjemy, ja żyję!;
W czasach jakże wielkiej kości niezgody.

Czy to klasyka, czy kronika?
Wywód zakończony,
Bo z tej mąki chleba nie będzie,
Wiersza też!


*Zamierzone przez autora.

Miło, że jesteście.

autor

AMOR1988

Dodano: 2020-12-13 11:26:30
Ten wiersz przeczytano 338 razy
Oddanych głosów: 5
Rodzaj Bez rymów Klimat Refleksyjny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (3)

PabloX PabloX

Dobre, życiowe słowa, choć długie.
Pozdrawiam
Paweł

waldi1 waldi1

dziewczyny są jak maliny ...tylko rwać i smakować ...

M.N. M.N.

Oj zebrało się w tobie Amorku wiele wątpliwości, a
może by tak radość wchłonąc, bo tak nam mówi słowo na
niedzielę adwentową... pozdrawiam Cię serdecznie i
nastepnym razem proszę o krótszy tekst :)

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »