...Żyletka...
Bo trzeba zakończyć te nędzne życie...!
Moje serce przepełnione...!
Ale nie miłością...!
Tylko nienawiścia...!
Nie pojmuję już uczuć...!
Ja już straciłam wyczucie...!
Już zapomniałam jak smakuje
MIŁOŚĆ...!
Ale za to pamiętam...tak doskonale...!
Te pierwsze cięcie na ręce...!
Wtedy do końca nie byłam pewna...!
Czy mam dość odwagi...!
Myślałam, że spanikuję...!
Ale tak się nie stało...!
Poczatkowo bardzo bolało...!
Opanował mnie widok krwi...!
Ale czułam juz wtedy tylko ulgę...!
Zero cierpienia...!
Nawet krew już nie brzudziła...!
Nastepny smutek...!
Następnę cięcie...!
Następna blizna...!
Co za pech, że teraz uwolnić
Od tego sie nie da...!
Zyletka działa jak narkotyk...!
Raz weźmiesz a nie skończysz...!
Tak to jest...!
Już myślałam, że dałam rade...!
Ale wczoraj...!
Wczoraj znowu przyjaciółkę
Przygarnęłam...do siebie...!
Tylko dzieło zaczęłam, lecz nie....
Nie skończyłam...!
Przepraszam, że obiecałam...!
Obiecuję, że już nigdy nie...
Bedę obiecywać....!
Sorry nie dało się inaczej...Kinia, Ania, Karolina, Kasia, Emila, Mirek, Krzysiek sorry...Nie martwcie się już o mnie...I tak się zabiję...!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.