Zyletka
dla tych,ktorzy sobie juz nie potrafia radzic na tym swiecie....
Jedna i ta sama mysl w glowie...
w powietrzu wyczuwalna nicosc....
Wszystkie drogi
prowadza do jednego...
zatrute,chore dni nie pozwalaja zyc...
Siegam po zyletke
jedno ciecie,pierwsza kropla krwi
Drugie ciecie,pustka w glowie
trzecie ciecie,lzy potokiem plyna
Czwarte ciecie,krople zycia uciekaja
piate ciecie...zbyt glebokie....
Boje sie patrzec...
zamykam wiec oczy
Zasypiam powoli
by przejsc w faze umierania....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.