Żyletka, tak wiele za tak...
Kiedy to było...
Żyletka na szyi wisząca, zbyt tępa by ból
ciała zadać…
Noszona od czasu jakiegoś, dlaczego?
Kto by mógł się nad tym
zastanawiać…
Dwie rany spowodowała, z przypadku jednak
czystego.
Drobne, krótkie cięcia, nie znaczące
niczego złego.
Czasem, w nocy, chęć zrobienia sobie
czegoś,
Jednak… Zbyt tępe narzędzie służące
do tego.
Słyszę nieustannie „zdejmij to z
szyi, krzywdę zrobisz sobie”,
Jednak nikt nie wpadł na to, że tego
właśnie chcę,
Czyli co?
Śmierci, ale nie w grobie?
Codzienność dla mnie czymś takim się
stała…
Bez perspektyw żadnych,
Jakże jest ona znacząca mało…
Brak miłości, brak uczucia, brak mi tego,
przy czym wzlatuje dusza…
Nikt się nie pofatyguje, by dostrzec me
pragnienia.
Nikt nie jest ciekaw, dlaczego smutek mi
doskwiera…
Ludzie dzisiaj uczuć się wyzbyli…
Nie wszyscy jednak, ale tamci nie wiedzą co
utracili…
Ale, nie o tym dziś pisać miałam…
Tylko… Już i tak większość osądza
mnie, mimo, iż czasem się staram…
Więc po co, pytam się po co, mam cokolwiek
zmieniać?
Szczerzę, to nie obchodzi mnie co inni
myślą…
Jestem jaka jestem, komuś przeszkadza?
Do widzenia, miłego i won z tego
stada…
Nie, stado to nie jest, samotny los mnie
nęka…
Czasem z samotności właśnie po ostrze się
sięga.
Boli dusza, boli ciało… Umysł cierpi,
jednak dla niektórych to wciąż mało.
Żyletkę w palcach obracam, wygięta z czasem
się stała…
„Wilkonson”, co to za nazwa,
dla dręczyciela ciała…?
Swoją drogą, tanie narzędzie śmierci,
Którym nie raz staje się dla dusz
dręczonych…
Groszy 70 dajesz i nikniesz ze świata tak
szybko, jak na nim stajesz…
Nikogo nie obchodzi, po co ci ta blaszka
srebrzysta.
Nawet nie pyta, tylko stuka w kasę i
idźta,
Jednak czy z życia wtedy
korzysta…?
Nie każdy kończy je wówczas, ważne, by ból
duszy ustał…
...jednak fałszu w tym nie ma...
Komentarze (2)
pięknie ... żyletka kosztuje 1.50 przynajmniej u mnie
w sklepie ... też ją używałam ale żałuje tego do końca
życia ... /+/
to jak kryptoreklama jakaś. nie da się w sumie
skomentować.