żywot kwiatka pewnego
od malutkiej łodyżki pnie się w górę...
codziennie próbuje dogonić wielką
chmurę,
a gdy chmura wciąż ucieka,
czeka na pomoc człowieka,
płatki wypielęgnowane,
w porannej rosie kąpane,
krótkość żywota swojego,
wypełnia pełnią życia barwnego,
targane wiatrem,
smagane deszczem,
nie upadną na dno,
nie!
jeszcze...
a gdy kresu przyjdzie czas,
gdy zapachu płatków brak,
główkę spuści
nisko tak...
jak do pokłonu,
upadnie na kolana,
listka wzniesie ku górze
i ostatni raz pokłoni się chmurze...
"Nie przystawaj dla zbierania kwiatów, by je zachować, ale idź naprzód, a kwiaty będą ciągle kwitną na twojej drodze"
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.