Śnieżno białe bzy
Białe kiście omdlewają zapachem
Zrywam je tobie z rozmachem
Ułożę biel w stogi jak kopy na polu
Będę zdobił bukiety z niebieskimi po
społu
Niech no tylko do bieli bzu przywyknę
Niech no się z zapachem oswoję
Jak się ogarnę wonią przeniknę
Przyjdę naręczem, powiem to twoje
W śród kiści zostawię ozdobne liście
Zapachem bzu objawię tobie swoje
przyjście
Całego białego siebie tobie powierzę
Szepnę –serce i ja cały do ciebie należę
Płynę ku tobie zapachem, środkiem ulicy
Mój uśmiech ku tobie tajemniczy
wierzę, że dzięki bzom gdzie zapach się
odżywa
moja miłość do Ciebie dziewczyno jest
prawdziwa
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
http://boleslawzajawwierszach.blog.plw
Komentarze (3)
piękny...
Bolesławie rozmarzyłem się - bo bardzo lubię zapach
bzów
pozdrawiam
To się Bolesław rozmarzyłeś ten bez czuje u siebie w
mieszkanie, takie koszmary mi się dzisiaj śniły, a ten
wiersz mnie znacznie uspokoił. p+++