* (stukała do Boga...)
stukała do Boga, prosząc o życie
stukała do Boga, prosząc o śmierć
Bóg nie odstukał
za każdym razem
był tak zajęty swoją imprezą
i jej hałasem
że nie odstukiwał
kiedy waliła pięściami
naćpana rozpaczą
postanowiła zabijać
i jadła ptaki w białych pigułkach
a kiedy podeszła, z ustami pełnymi piór
do jednej z chmur, pod drzwiami nieba
bo podchodziła już coraz bliżej
cała w krwi
wreszcie powiedział, wejdź jak chcesz,
na swoją odpowiedzialność
nie weszła
Komentarze (4)
Kobieto, zasługujesz na tomik !
jeszcze ma czas...
oj błędy błędy - życie jest błędem... ale w wierszu
nie ma błędów
ciekawy,oryginalny wiersz
lecz pełen błędów...