ZAUFAĆ MODLITWIE ?
Niech zapach Twój roznosi się radośnie po
całym pokoju...
lekko muskany przez wiatr, który wleci
przez okno.
Niech Twój głos aksamitny przeszywa mnie
delikatnie...
odbijając się dźwiękiem o zakamarki
mojej duszy.
Niech oczu Twoich błękit, zaczarowany
niebios dotykiem...
wprawi mnie w stan boskiego
uniesienia.
Niech Twój zmysłowy dotyk, rozpalił moje
lodowate ciało...
aż poczuję że cała tonę w jego
płomieniach.
Pocałunków słodkich deszczem zalej całe
moje ciało...
które pod osłoną nocy mruczeć będzie
przez te chwile.
Oddech przyspieszony, serca reakcją, niech
spoczywa...
na piersi mojej, dając przyzwolenie
na kolejna noc.
Rano obudź mnie zaklęciem zamkniętym w
pocałunek
a wtedy odkryję że to jednak nie
sen...
Wedrzyj się w moje życie tak zupełnie
niespodziewanie...
bo teraz pozostało mi jedynie zaufać
modlitwie...
...Mam nadzieję że zostanie wysłuchana
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.