Adagio
Nie widzę już niczego…
… jakaś mgła zasnuwa kontury
przedmiotów…
Bezwład,
noc…
… nic…
Mrok potęguje się z każdą chwilą
i jakiś pęd nieustanny…
Dokąd?
Do wieczności…
… rozlewa się przede mną ―
milczący bezkres czasu
― i kres wszelkiego cierpienia…
Spójrz, mamo, na moją skostniałą twarz z
oczami ślepca, które już nigdy nie
odzyskają
blasku…
Gdzieś tam, w nieskończoności,
gdzie nic już nie ma żadnego znaczenia…
… gdzieś tam,
łączę się
we śnie ―
z twoim
― wieczystym snem…
(Włodzimierz Zastawniak, 2022-01-21)
https://www.youtube.com/watch?v=GajDw1NSFuw
Komentarze (12)
Przejmująca tęsknota za mamą...
Wiersz zatrzymuje, skłania do refleksji, pozdrawiam
serdecznie:)
Bardzo dobry, smutny wiersz. Pozdrawiam :)
Przejmujący, smutny i refleksyjny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
bardzo lirycznie
Smutne refleksyjne wersy...
Wiersz w wolnym tempie. Tytuł trochę przekorny do
treści. Pozdrawiam
Trudno niektóre zmiany naszego życia zaakceptować.
Bardzo dobry wiersz.
Pozdrawiam serdecznie.
Przychodzą mi na myśl chwile gdy tata tracił wzrok
Przejmujacy wiersz, udziela się smutek, a przesłanie,
jak myślę, dotyczy każdego z nas.
Pozdrawiam serdecznie.
Jak zawsze bardzo dobrze oddane uczucia. Pozdrawiam
Autora:)