aerozjacja
Impresja wg Erth, Atmosphere, serial BBC
żyjemy na dnie oceanu,
który powietrzem
obmywa i otula nasze ciała,
niby kokon bezpieczny.
czasami zakręci
szalonym wirem,
zahuśta falami opadów,
wyładuje się piorunami.
jest jak łono matki,
podtrzymuje życie,
zapewnia schronienie,
omamia zmiennością pogody.
zanurzeni nieustannie
nie zdajemy sobie sprawy
z jego gęstości i płynności,
my, ryby gazowej toni.
16.05.2011.
Komentarze (30)
AnnoX; to co napisałaś, jest słuszne w odniesieniu do
twoich przekonań religijnych i autotyratywne
twierdzenie, że tylko one są jedynie słuszne i
prawdziwe, swiadczy tylko otym ,że indokrynacja
chrzescijańska w twoim przypadku odniosła
sukces.Zdecydowane większość ludzkości(7,2 mld) ma
inne poglądy, bo chrześcijan jest 2,2 mld a wraz z
muzułmanami 1,6 mld i Żydami 14 ml(tj, religiami
opartymi o przekaz Biblijny) stanowią połowę
populacji, czyli co drugi człowiek nie podziela twoich
przekonań. Dopóty nie usiłujesz narzucać siłą swojego
przekonania, wszystko jest OK, masz prawo do wierzenia
w to, co uważasz
re wiesiołkowi; co dla nas jest oczywiste,
niekoniecznie takim jest dla innych uzytkowników Beja,
co niejednokrotnie da się zaobserwować w rekcjach
czytelników.Problem z metanem nie jest spowodowany
cywilizacyjną działalnoscią człowieka,tylko istnieje
od czasu gdy ziemia uzyskała powłokę wodno
atmosferyczną. Złoża metanu w postaci metalicznej
zalegają dno morskie,zwłaszcza w okolicach północnego
bieguna na głębokości ok. 4.000 m. Metan gazowy,
rozpuszczony w wodzie morskiej,wytrąca się i
sedymentyzuje w postaci kulek metalu, na skutek
okresoowych zmian zasolenia i temperatury mórz.
Ponieważ plyty tektoniczne,są względnie stabilne na
biegunach, bardzo rzadko dochodzi tam do wstrząsów i
wycieków magmy, co powoduje uwalnianie się metanu ze
złogów w postaci olbrzymich trujacych dla wszelkich
form życia, bąbli gazowych i stabilny procesobiegu
metanu ulega zaburzeniu. Metan jest gazem
fermentacyjnym i jego głównymi producentami są ssaki
roślinożerne, człowiek ma minimalny udział w tych
procesach.Badania warstw geologicznych wykazały
niezbicie, ze w przeszłosci już nieraz dochodziło do
katastrof ekologicznych, mimo nieobecności człowieka.O
tym, co będzie się działo na Ziemi, decydują czynniki
kosmioczne;grawitacja i promieniowanie przenikliwe,
my, ludzie nie mamy na to wpływu. Ty jako zdeklarowany
ekolog, musisz bronić tezy, że mimo wszystko człowiek
może zahamować czy odwrócić niekorzystne procesy
klimatyczne., co dla mnie nie jest takie oczywiste.
Oczywiście na innych płaszczyznach możemy się zawsze
dogadać i porozumiewać. Serdecznie pozdrawiam i
dziekuję, za zainteresowanie się moją grafomańską
twórczością.
Książek jest niezliczona ilość, ich treść może być
podważona. Tylko jedna księga jest prawdziwa, Pismo
św. Tam pisze jak powstał świat, skąd się wzięli
ludzie i wszystko inne to co nas wkoło otacza.
re nieżywemu, który umarł na śmierć;
choć jesteś tylko duchem, czyli istotą niematerialną
masz na tyle mocy astralnej w sobie,że objawiasz sie
emanacyjnie na Beju z komentarzami, bardzo
merytorycznymi i pełnymi mądrości(zapewne
zaswiatowej).Jak słusznie zauważyłeś, mój utwór jest
infantylny, które to określenie poczytuję sobie za
pozytywne, ponieważ intencją moją jest utrzymać się w
konwencji tego wortalu towarzyskiego, zatem
infantylnego, bo ludzie dorośli nie mają czasu na tego
typu rozrywkę. Zapewniam cię, że czytać potrafię a
nawet lubię, i czytam sporo,w tej chwili ok. 4-5
książek(woluminów)tygodniowo - kiedyś przed erą
komputerową średnią miałem znacznie
wyższą.Beletrystyka, romanse historyczne,nie należą do
moich podstawowych lektur,ale klasykę światową tego
rodzaju,oczywiście znam. Twoja analogia do sytuacji
Franciszka II Valois a ludzkości, jako dzieci Ziemi
nieco kuleje, ponieważ nie ma całkowitej pewności, że
jesteśmy dziećmi Ziemi, wiele wskazuje ze życie
przybyło skadinąd, najprawdopodobniej z Marsa,ale to
juz inna historia.Vivir después de todo
wiersz ciekawy, warto poczytać komentarze :)
Czytałeś "Królową Margot"?
Jeśli "tak", to znasz wypowiedź otrutego przez swoją
matkę Króla: "nie jest matką Ta, która chce zguby
swoich dzieci"!
Tak dla sprostowania, a Katarzyna zatruwając
przypadkiem syna nie spostrzegła nawet iż głupota
wyprała ją z uczuć. Więc, gdy umierał w strasznych
męczarniach ona nawet nie spostrzegła jakim była
potworem.
Ciekawy wiersz taki infantylny, tylko dobrze napisany
i tyle.
Ocean ma swoje jaskinie,
głębokie, spokojne i/lub samotne.
Pozdrawiam
Spodobała mi się ostatnia przenośnia. Oraz prawdziwy
przekaz o zależności życia na Ziemi od mórz. Mądry
wiersz. To, co piszesz w komentarzach jest
oczywistością dla każdego, kto ma choć trochę wiedzy.
Natomiast nie podzielam twojego determinizmu w sprawie
zmian klimatycznych. Oczywiście podnoszenie
marginalnego problemu CO2 jest dyletanckie. Jestem
ekologiem z przekonania, zajmuję się m.in.
budownictwem "zero energetycznym". To nie CO2 jest
obecnie największym zagrożeniem. A metan (gł. skutek
konsumpcji wołowiny, choć oczywiście i inni
"producenci" - bagna tundry w okresie rozmarzania,
metanowe kopalnie, wulkany dokładają swoje). Oraz pyły
niskich emisji. Temat na wielką dyskusję. Dlatego
przywołałem jedynie generalia. Bo tu miejsce na ocenę
wierszy, a nie na dywagacje o klimacie i środowisku.
Przeczytałem, że lubisz bluesa (komentarz do śmierci
BBK). Więc mamy już trzy obszary wspólne - pisanie (ja
w zasadzie tylko "hecne wierszyki" - gł. fraszki),
szerokie zagadnienia przyrodnicze oraz muzę. A za
wiersz:))) chociaż nie wiem co to dokładnie oznacza.
Ale skoro inni tak wyrażają aprobatę, to wnoszę, że to
jakiś kod "głosu na tak".
Glossa. Jade do koniuff. Twój rekomentarz przeczytam,
jak wrócę od końskich perfumow!
Trzym się mordka!
Vicki. Ja pomijam dywagacje chemiczno-biologiczne, bo
Ty jesteś w tym specjalistą . Ale powiedz mi - czy
podoba ci się życie na wrzaskliwej planecie Ziemia? Bo
mi nie. Na dnie oceanu jest cisza. Przynajmniej
nurkowie tak to odbierają.
Oczywiście pyrsk w mordeczke
Nie zakrztuś się ozonem!
Jorgi.
Vick thorze
Powiem tak,ma malutki wpływ,
ale troszeczkę,chyba jednak ma,
odrobineczkę...
propaganda zielonych jak widać skuteczna -
ciekaw jestem jak wytłumaczys wielokrotne wymieranie
zywych istot, nawet do 90%, gwałtowne zmiany klimatu
i składu atmosfery, zlodowacenia i okresy przegrzania,
jakie zachodziły kilkakrotnie na Ziemi w ciągu
ostatnich 400 miliardów
lat? Też ludzkość zawiniła? Nota bene lasy na
Ziemi(wszystkie) produkują 30% tlenu, !0% CO2, resztę
glony i fitoplankton morski, zaś wulkany wybuchają
nieustannie, tylko ludzie interesują się nimi wtedy,
kiedy stanowi to zagrożenie bezpośrednie, trzęsienia
ziemi również, bo Ziemia jest planetą o płynnym
płaszczu pod skorupką ziemską, płaszczu magmy o
temp.2000 C, i dopóki nie wystygnie , tektonika płyt
kontynentalnych będzie w ruchu i powodować w/w
zjawiska. Człowiek nie ma w tej sprawie nic do
gadania, poza głupstwami jakie wygadują ekolodzy.
Chyba trochę ogłupili,bo jednak
człowiek też uszkodził warstwę ozonową,spaliny
fabryczne czy samochodowe co nieco zmieniają naszą
planetę,wycinka lasów również się do tego
przyczynia,mamy też swój udział przy topnieniu
lodowców,może nie tak wielki,ale jednak mamy,
a ratować zagrożone gatunki warto i jestem jak
najbardziej za akcjami zielonych.
Niektóre gatunki będzie niedługo można spotkać tylko w
Zoo,i to jest niestety fakt,często z winy człowieka.
Erupcja wulkanów z pewnością jest większa,ale ona
często zdarza raz na wiele lat...
Pozdrawiam
re tzw; ocean gazowy w którym żyjemy tworzy przyroda,
chyba nie ogłupili cię zieloni eko oszołomy, że
człowiek cokolwiek może zatruć CO2, kiedy jeden wybuch
średniej wielkości wulkanu emituje ilość gazów dla
ludzi skodliwych( w tym CO2),że przewyższa to po
kilkakroć co wyprodukowała nasza cywilizacja w ciągu
ostatnich dwustu lat. Tylko ignoranci, nie znajacy
historii geologicznej Ziemi, mogą sadzić , że my
możemy wpływać na atmosferę, czy uratować wymierające
gatunki - jeszcze ludzkość nie dysponuje takimi
możliwościami,jak sama Matka Ziemia, ewentualnie, wg
idealistów sam Pan Bóg(siły kosmiczne).Pozdrowionka i
papatki
Wyłoniliśmy się z wody,choćby tej płodowej,a nasze
życie jest gęste niczym ocean,
czasem pełne oparów absurdów jakie nam funduje
rzeczywistość,a czasem
od nadmiaru CO2 czy innych gazów,które zatruwają naszą
atmosferę,sami też sobie ją zatruwamy również brakiem
empatii do drugiego człowieka.
Jak zwykle bardzo ciekawy gęsty od treści wiersz.
Dobrej nocy życzę:)