Alchemia duszy
Z ostatnim tchnieniem podziękuję losowi, że byłem człowiekiem{...}Przeżyłem coś największego i najwspanialszego, los człowieka. Nie mogło mi się przydarzyć nic innego i nic lepszego...
gdzieś pomiędzy ciszą a jutrem
białe baldachimy chmur
rozkładają skrzydła niepewności
gdzieś pomiędzy zakłopotaniem
a niemym krzykiem
rozdarte prześcieradło nieba
wylewa więcej słów niż deszczu
starzejemy się niepostrzeżenie
pomiędzy srebrnymi dniami
im bliżej końca
tym tęskniej
wracamy do siebie w myślach
…
rozpisuję na wersy
transkrypcję braku
bo między słowami
czuły niepokój
o nasze
niepisane razem
Dziękuję za komentarze i pozdrawiam Wszystke ,,Bratnie Dusze"...
Komentarze (9)
Świetne wersy.
Bardzo dobry, śliczny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Trzeba zawsze próbować.
Brak* jest piękny w wierszach i dotkliwy w realnym
życiu.
Pozdrawiam z podobaniem :)
Zatrzymujesz refleksją,
pozdrawiam serdecznie:)
Znakomity wiersz począwszy od tytułu poprzez treść po
zakończenie.
Refleksje autentyczne, szczere ujęte w poetycki
sposób.
Pozdrawiam :)
dobra refleksja :) Pozdrawiam
Bardzo dobra refleksja :) Pozdrawiam serdecznie +++
im bliżej końca
tym tęskniej
wracamy do siebie w myślach- pięknie powiedziane.