Ani ani
Ani znowu,
ani dopiero…
Nie chcę i już
obiecywać,
ani sobie,
ani komuś…
Żeby mnie
nie było,
ani dla siebie,
ani dla kogoś,
kiedy przyjdzie
co do czego.
autor
jarosław_wiesławski
Dodano: 2014-07-16 13:40:36
Ten wiersz przeczytano 687 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
czy się ośmieszamy, czy nie ośmieszamy, a cóż my
robimy innego poza rzucaniem słów na wiatr
Obiecanki, cacanki...Żeby się nie ośmieszać, nie
trzeba słów rzucać na wiatr. Pozdrawiam.
może więc czasami lepiej się wygłupić, wszak nikt nie
rodzi się, ani każdy może zostać mistrzem. ale już
najlepiej uczyć się na własnych błędach
chociaż ostrożność może być gorsza od sabotażu
nea
no to właśnie nie obiecuję
to nie obiecaj
tego czego obiecać
nie zdołasz
bo ja też
nie chcę być
zadrą na sercu
ani ością w przełyku
zwłaszcza kiedy
okruszkiem
mozna się udusić w:)