Aniele z poczerniałymi skrzydłami
widziałam cię kiedyś Aniele
szedłeś w moją stronę
z modlitewnym skupieniem
lecz skrzydła twoje były poczernione
masz mnie strzec
chronić
wskazywać właściwą drogę
a ty
stawiasz na mej drodze ludzi
którzy prowadzą mnie do zatracenia
zdradliwym zefirkiem omiatają duszę
wiodą na pokuszenie
serce mamią
spełnieniem snów
uśpionych już
aniele
daj mi czas na wytchnienie
nie musisz aż tak się starać
chciałabym porozmawiać sama ze sobą
znaleźć zgubiony klucz
posłuchać krzyku żurawia
zobaczyć cień na ścianie
przyklęknąć w ciszy
podziękować
że żyję
Nie napisałam tego ot tak sobie. Mam żal do mojego Anioła.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.