anioły z poplamionymi sumieniami
z cichą łzą bólu
w zimnym domu nieszczęścia
przy ognisku przeszłości
topić szału krzyki
nad nocą bezgwiezdną czuwać uparcie
by chwycić
upadającą
nadzieję
sznurować na plecach ciasny gorset
normalności
wysuszyć oczy
i wyruszyć
nad ranem jakby nic się nie stało
do świata aniołów z poplamionymi
sumieniami
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.