Astra infinita
Nie muszę żeglować w nadgwiezdych
przestrzeniach,
nie tęsknię za światłem kosmosów,
odległych tak bardzo,
że czas się odmienia,
a szczęścia tam znaleźć nie sposób.
Nie widzę nadziei na oczu radości,
gdy patrzę na ruch firmamentów -
jesiennych, czy letnich -
bo myśl się nie świetli,
że błysków tam nie ma zamętu.
A patrzeć nie umiem przez pył
międzygwiezdny,
gdy Słońce, to moje, nie grzeje.
Jest chłód po horyzont,
że wbrew, nie pomimo,...
a może się jeszcze zaśmieje...
Moja Gwiazda
Komentarze (8)
Na pewno pojawi się i zaśmieje :)))
Wszystkim dziękuję za przeczytanie
Ślicznie!
Nic na siłę...
Niebo pełne gwiazd.
Jak nie ta to zawsze jakaś się znajdzie.
Pozdrawiam
Życzę Ci tego.
Znależć swoją gwiazdę na ziemi - nie lada wyzwanie ,
ale wykonalne .
Ładny , liryczny tekst .
Pozdrawiam ;-)
Napewno się zaśmieje!!
Już ty się o to postarasz!
Głos i szacun jest twój!!
Jesteś niezrównany w lirykach.
Niech Ci się spełni, i Twoja Gwiazda prześle uśmiech.
Pozdrawiam serdecznie, Goldenie :)
To jest przepiękna liryka... Klimat dramatyczny, ale z
nadzieją w puencie... A jeśli się spełni, to jednak
cały Wszechświat w dłoniach...
Pozdrawiam.