Bajeczne marzenie
Chciałabym się zaszyć w chatce Baby
Jagi,
małej, niekoniecznie z ciastek i
piernika.
Włączałabym magnetofon - śmiech złośliwy
taki,
żeby mnie każdy omijał, unikał.
Żeby już nikt nic nie chciał ode mnie ,
żeby tylko śpiew ptaków i szum lasu
wokół,
żeby świat mnie nie szukał, a jeśli, to
daremnie.
Niechby beze mnie stawiał swe cele na
cokół.
Posiedziałabym tam rok i godzinę,
w wolnych chwilach pisząc listy i smażąc
powidła,
a nad ranem przeciskałabym się w górę
kominem,
by o wschodzie Słońca rozprostować
skrzydła.
Aż wreszcie... ponad chmury bym
poleciała,
gdy Słońce szepnęłoby – No chodź!
Odwagi!
I tylko samotna chatka w gąszczu by
pozostała,
gotowa na przyjęcie innej Baby Jagi.
………………&
#8230;……………
8230;……………
230;……………R
30;…
Chyba, że… przez resztę swoich
lat,
mogłabym tam z Tobą zamieszkać, do
końca.
A kiedy przeminąłby już nasz świat,
razem… pofrunęlibyśmy do
Słońca…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.