bajka o miłości...
poszedł chłop kupić do sklepu miłość
już na początku spotkał zawiłość
tu jest ojcowska a tam matczyna
dalej dziadkowa oraz babcina
z boku już z nazwy jakaś zboczona
a on chce znaleźć taką na żonę
podszedł do kasy i pyta baby
ta pokazuje prosto spod lady
w mini spódniczce i owłosiona
pieniądze w rękach w sam raz na żonę
szybko na randkę się umówili
na której czule się sposobili
ona wpółnaga jego obnaża
tak kilka razy i do ołtarza
chłop się ożenił w polu haruje
ona miłością nadal handluje
sprzedaje lody majtki i jajka
on młóci ręcznie skończona bajka
Komentarze (26)
Hmmm... Wiersz z morałem. No ale cóż, tak to bywa.
Jakoś na cudzych błędach mało kto chce się uczyć,
każdy woli swoje.
Miłego dnia :)
:))
Dobre
Pozdrawiam serdecznie:)
fantastyczny wiersz podziwiam
Ich miłość ma teraz dwa fronty! :)))
Tak też w życiu bywa...
Bardzo dobry wiersz.
Pozdrawiam serdecznie. :)
I żyli długo, każdy w swojej bajce, rozwodu nie
biorąc:)
Fajny wiersz:)
Pozdrawiam cieplutko:):):)
Jeśli dzisiaj są Rysia imieninki, to buziak od
słodkiej dziewczynki!:-))) Pozdrawiam serdecznie:-)
Wszystkiego Najlepszego w Dniu Imienin. Pozdrawiam
Gorzka ta bajkowa miłość... Ciekawie to opisałeś :))
Dziękuję za uznanie (avatar) Pozdrawiam serdecznie :))
Miało być tak jak w bajce,
a tu ironia losu,
bo trzeba sercem patrzeć
-to jest na miłość sposób:))
chciał mieć babę to ją ma,
ale wózek ten sam pcha.
Pozdrawiam serdecznie
mowi sie zycie to nie bajka,a jednak,pozdrawiam
serdecznie
U Ciebie jak zawsze ciekawie mhmmmmm dzisiejszy wiersz
ma w sobie dużo z ironii? Każdy wie, że miłość nie
powinno się kupować w żadnym sklepie a tym bardziej w
życiowych hipermarketach? Bajka nie bajka ale coś w
tym jest...
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie;)
To nie miłość to handel wymienny.Pozdrawiam.
Tak to jest jeśli decyzje podejmuje się
pochopnie.Miłego wieczoru.
chłop żonaty, ileż prawdy
gnat spragniony,dalej twardy