Bal
Ten bal się zaczyna wraz z pierwszym twoim
krzykiem
Nie jest to takie proste być dobrym
człowiekiem
Nie szkoła i wykształcenie nie za to
powiedzą tak na ciebie
Tylko za twe czyny jak się zachowujesz jak
spełniasz marzenie
Jak je kontynuujesz nie po trupach tylko z
tymi
Z tymi od tak wielu lat od tak wielu tymi
samymi
Takie głębsze przemyślenia też na pewno
masz
Dusze i serce o którą za rzadko jednak w
życiu dbasz
Szkoda ci pieniędzy na literaturę a na
nałóg kasę tak często marnujesz
Jednak ja wieże że jeszcze ktoś czyta i
słucha a nawet czasem to zrozumie
I przemyśli w ciszy i spokoju nie w
pośpiechu i wyścigu
Po co w niego już wchodzicie od małego to
strata życia
Strata czegoś czego nie otrzymacie za
pieniądze
Zapominacie o najważniejszych wartościach
Nie rozumiem tego bo i nie chcę moja wina
Może i moja że mnie takie życie nie
interesuje
To nie dla mnie oj nie wole spełniać me
marzenia
Moje i moich bliskich i ulokować je w
wspomnienia
Nie w sumę na koncie po tamtej stronie to
mi i tak nic nie da
Tam dopiero zacznie się wasza nieunikniona
bieda
Wtedy wspomnicie co źle zrobiliście
Czemu swoje życie przekreśliliście
I już nie będzie drogi do tyłu drogi do
odkupienia
Z wami żadne wspomnienia tylko droga do
cienia
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.