balans
zakołysał się świat,
i nie mogę mu tego zabronić,
ale gdybym tylko chciał dotykiem
rozkruszyłbym go w dłoni
spojrzenia, wulkany oczekujące erupcji,
na moje skinienie budzą się w was
potwory,
śpisz ? bo ja tego chcę,
przez was wszystkich mam mdłości,
czy nie widać jak straszliwie jestem chory
?!
już,
w skupieniu wyplatam słowa naszego
dialogu,
byle tylko nie ukłuć się w rękę,
w skupieniu rozmawiam, rozmowa niesie
radość,
radość przez przeklętą mękę
tak doskonale, zachować balans
byle utrzymać się na krawędzi obłędu i nie
zacząć po prostu krzyczeć
gdybym mógł dodać do listy jaki klimat reprezentuje wiersz dodałbym zmęczony
Komentarze (7)
Czarno w Twoim wierszu :)
wyczuwam w wierszu wielki bunt i pokłady energii a
potencjał ogromny Pozdrawiam:))
Ciekawe metafory, fajny wiersz. Odbieram ten tekst
jako pewien rodzaj buntu, czy zmęczony? NIE! Czuję moc
energię i oczekuję kolejnych wierszy:)
Ladnie napisane ciekawe rozwazania pozdrawiam
Ładnie napisany. Myślę, że jest to tylko fantazja
autora. Jeśli są takie dręczące myśli, trzeba
koniecznie je uzdrowić, nie zwlekać.
Ciezko niekiedy wyzwolic sie od zlych duchow,ale nie
poddawaj sie.Kazde zmeczenie kiedys przeminie..
Poruszajacy wiersz.Pozdrwiam
świetny, dramatyczny wiersz...balansujący na
emocjach:) miłego dzionka