Baudelaire by Google cz.3
Tłumaczenie wiersza Charlesa Baudelaire De profundis clamavi. Nie poetyckie ale dokładne, słowo w słowo. Na dole tłumaczenie poetyckie Stanisława-Koraba Brzozowskiego.
XXX
DE PROFUNDIS CLAMAVI
Błagam Cię Boże o litość, jedyny którego
kocham
Z głębi przepaści ciemnej, gdzie ma dusza
przebywa.
Jest to wszechświat posępny o horyzoncie z
ołowiu,
Gdzie nurzają się w nocy zgroza i
bluźnierstwo;
Słońce bez promieni świeci tu przez pół
roku,
A przez drugie pół roku noc pokrywa
ziemię;
Jest to świat bardziej pusty niż ziemia
polarna;
--Bez zwierząt, bez strumieni, bez zieleni,
bez drzew!
I nie ma zgrozy na świecie co przewyższa
Zimne okrucieństwo tego słońca z lodu
I tą niezmierzoną noc podobną do
przedwiecznego Chaosu;
Zazdroszczę losu dzikim zwierzętom
Które mogą się pogrążyć w sen bezmyślny,
Tak wolno nić czasu się rozwija
DE PROFUNDIS CLAMAVI
J’implore ta pitié, Toi, l’unique que
j’aime,
Błagam Cię Boże o litość, jedyny którego
kocham
Du fond du gouffre obscur où mon cœur est
tombé.
Z głębi przepaści ciemnej, gdzie ma dusza
przebywa.
C’est un univers morne à l’horizon plombé,
Jest to wszechświat posępny o horyzoncie z
ołowiu,
Où nagent dans la nuit l’horreur et le
blasphème;
Gdzie nurzają się w nocy zgroza i
bluźnierstwo;
Un soleil sans chaleur plane au-dessus six
mois,
Słońce bez promieni świeci tu przez pół
roku,
Et les six autres mois la nuit couvre la
terre;
A przez drugie pół roku noc pokrywa
ziemię;
C’est un pays plus nu que la terre
polaire;
Jest to świat bardziej pusty niż ziemia
polarna;
— Ni bêtes, ni ruisseaux, ni verdure, ni
bois!
--Bez zwierząt, bez strumieni, bez zieleni,
bez drzew!
Or il n’est pas d’horreur au monde qui
surpasse
I nie ma zgrozy na świecie co przewyższa
La froide cruauté de ce soleil de glace
Zimne okrucieństwo tego słońca z lodu
Et cette immense nuit semblable au vieux
Chaos;
I tą niezmierzoną noc podobną do
przedwiecznego Chaosu;
Je jalouse le sort des plus vils animaux
Zazdroszcze losu dzikim zwierzętom
Qui peuvent se plonger dans un sommeil
stupide,
Które mogą się pogrążyć w sen bezmyślny,
Tant l’écheveau du temps lentement se
dévide!
Tak wolno nić czasu się rozwija!
De profundis clamavi
tłum. Stanisław Korab-Brzozowski
Jedynie, ukochana, błagam twej litości
Z głębi przepaści mrocznej, gdzie serce me
kona!
Wszechświat to czarny, nad nim z ołowiu
opona,
Tam przestrach i bluźnierstwo nurza się w
ciemności.
Słońce bez żaru nad nim wznosi się pół
roku,
Drugie pół roku ziemię okrywa noc czarna.
Jest to kraj bardziej nagi niż ziemia
polarna;
Ni zwierza, ni zieleni, ni drzew, ni
potoku!
I nie ma zgrozy większej, straszniejszej na
ziemi
Nad zimną srogość słońca z blaski lodowemi
I ową noc bezmierną wiecznego chaosu.
Zwierzętom najpodlejszym zazdroszczę więc
losu,
Bo sen je w odrętwiałość bezmyślną spowija:
Tak z wrzeciona się wolno nić czasu odwija!
Komentarze (5)
Wydawało mi się że wynika to z tytułu wiersza Z
głębokości wołam który jest pojęciem religijnym.Chyba
dobrze jest zapoznać się z Baudelairem. Polskie
tłumaczenia mają w tym przypadku zbyt dużo polskich
ozdobników poetyckich.
A jednak... Piszesz, że Twój przekład jest dokładny,
słowo w słowo. I zaczynasz "Błagam Cię Boże o litość".
Tymczasem u Baudelaire'a ani razu nie pada słowo Dieu
(Bóg). Czy jesteś pewien, że wiersz jest skierowany do
Boga, a nie (jak sądzi Korab-Brzozowski) do kobiety?
Bardzo interesujące oba.
Pozdrowienia.
Fantastyczne! :) pozdrawiam :)
Chapeau bas!