BETONOWE SERCE
strzepuję okruchy wspomnień
bezradność ogarniała
gdy słyszałam słowo MY
prześladowało jak zły cień
wdeptało w moje serce żal
wyciskało z oczu łzy
płochliwie zerkałam na ciebie
ściskając w jednym ręku złość
a w drugiej potulność
sercu zadawałeś fizyczny ból
a ja żywiłam się pokorą
komedia dramatycznych słów
jak sól rozjątrzała rany
łzami obmywane
jeszcze bardziej bolały
twoje serce jak beton
nie dopuszczało szczerej pokory
a bez niej nie dało się żyć
z tunelu przygnębienia
dostrzegłam sączące się światło dnia
czar naiwności prysł
pojawiły się marzenia
podleczyły i dodały wigoru
wydostałam się z pułapki złudnej nadziei
zaczęłam normalnie żyć
Komentarze (22)
Ważne, żeby wyjść z labiryntu niepowodzeń.
Pozdrawiam:)
Smutny, ale ważne, że wyrwałaś się z pęt niedoli,
przed laty też poszłam tą drogą i nie żałuję, bo
spotkałam Miłość Mojego Życia. Patrz przed siebie, tam
zawsze jest iskierka nadziei na lepsze jutro. Dziękuję
i cieplutko pozdrawiam :)
Witaj ładny iadry wiersz czasem lepsza jest naga
prawda niż niespełniona nadzieja ,pozdrawiam
Marzenia i nadzieja podpora życia +++ pozdrawiam
czasami jest nam trudno przyjąć życie takie jakim
jest, bez okraszania go złudnymi nadziejami
bardzo ładny wiersz
pozdrawiam :)
..... + ..... :-)
niesamowicie opisane narodziny nowej nadziei :-)
Słonko te słowa są jak antidotum cyt.
wydostałam się z pułapki złudnej nadziei
zaczęłam normalnie żyć
Czasami nie można inaczej mhmmmmm mądrość powinna
zawsze wziąć górę...
Pozdrawiam serdecznie:)
czas leczy rany, dobrze, ze znalazło się
światełko...Pozdrawiam cieplutko:))
Wiersz wyraża smutek , ale też daje nadzieję.
Pozdrawiam
betonowe serce niesamowite porównanie, strach i dramat
- wiersz robi wrażenie
Taka jest ta miłość, piękna, ale potrafi ranić, bywa
okrutna, bywa zła.
Dobrze, że wydostałaś się z labiryntu bez wyjścia.
Pozdrawiam:)
Gdy zapomniałaś co to spolegliwość, i zgięty kark by
przy nim trwać, wesel się dziewczyno,krzyż mu na drogę
jego mać.
Zrzucasz z siebie ubrania z jego zapachem pewnie
ohydnym, spal je pełna złości, nie czyń tego
potajemnie.
Dobrze ze masz to juz za sobą, trwaj w tym co masz
dzisiaj, nie wracaj, do tzw misia
Pozdrawiam - wiersz mi przypadł do serca, bo w num
prawda najszczersza
Bolesław
Znam ten ból Grażynko!!- to "betonowe serce" dobrze
znam, nic przyjemnego!!
Pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję :))
I tu metaforyczny komentarz "kratera23"
dokładnie podpowiada od czego kruszeje beton, właśnie
od tej samej broni w jaką się obleka. Bardzo życiowy
przypadek jakich obecnie wiele. Dobrze jak pokorna /y/
potrafi wydostać się z takiej półapki, lub chwycić za
tę samą broń. Pozdrawiam ciepło w mrożne popołudnie.