bez błędu...?
Czasem trzeba
przejść przez piekło,
utracić wszystko,
co było cenne,
doświadczyć bólu,
poznać łez smak,
by docenić jedną
pomocną rękę...
Czasem trzeba
być opuszczonym,
utracić swój własny
nieba kawałek,
żeby dotarło
jak ważny jest
choćby jeden,
nieśmiały
przyjaciel...
I serce
trzeba
mieć złamane,
choć raz
niepewnie
spojrzeć
w przyszłość
by wiedzieć
jak cenna jest
drugiej osoby
bliskość...
I czasem
trzeba
się wyłączyć,
popatrzeć
na swoje życie
z dystansem,
przekonać się,
że to, co boli
w istocie
nie jest
aż takie ważne...
Bezbłędne życie
byłoby nudne,
wszak ludzkie serce
nie jest kamieniem,
każdą porażkę
należy traktować
nie jako karę,
lecz doświadczenie...
Komentarze (1)
Dobra końcówka, cały wiersz także.