bez tytulu
otwieram oczy...przede mną ściana,
za ścianą ona w kącie skulona,
z dłońmi na twarzy,
bez życia,bez marzeń,
jej oczu nie widać,
z ust nic nie wypływa,
pomiędzy palcami tylko
od czasu do czsu łezka przepływa...
ona się boi jest roztrzęsiona
pomogła bym jej
lecz dzieli nas ściana.
pokazała twarz,
twarz tak mi znajomą
i tym mnie przeraziła,
bo nagle odkryłam,ze
ona to ja a ja to ona....
autor
czarna perelka
Dodano: 2006-08-11 14:02:52
Ten wiersz przeczytano 465 razy
Oddanych głosów: 18
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.