Bez uprzedzenia.
Z nienacka atakuje mój umysł.
Popsuty.
Popadam w wir nieskończonych myśli.
Złych.
Schowanych w rękawie.
Lęków.
Chorych wyobrażeń.
Wale w głową w ściane.
Rzeczywistość znika.
Niepojęte ile się kryje.
Mała, nieodwiedzana szczelina.
Zaniedbana.
Mrugnąć okiem.
Nie potrafie.
autor
Asbeel
Dodano: 2006-07-17 11:57:06
Ten wiersz przeczytano 677 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.