Błys - k - otka
Każda krzywizna tzw- ana
dziwnie widzi się prosta
taka ciągła fatamorgana
przepaść jawy i snu zarosła
szczytuje uwielbienie i oporu na drodze nie
spotka
najdroższa jest każda z chwil w smaku tak
słodka
wszystko ubrane w sens gdy błysk w oczkach
kotka
serce z agresją uderza mocniej bo chciało
uciec z środka
pod tą maską ,,co dnia” ukrywa się mój
skarb
z drogiej mi przechodimyw bezcen chroniąc
goprzed rabunkiem
pojąłęm właśnie, że choćbym użył tysiąca i
jednej farb
to nie ukryje mego klejnotu i nie jest już
ratunkiem
aparycja z charakterem zmysłowo w sobie
zatańczone
zapatrzony ślepo błądzę smakując po trochu
nadzienia
gdybym tylko wiedział że raz spróbuję i
dojrzę za zasłonę
zrobiłbym to jeszcze tylko zawsze do świata
skończenia
Pamiętam ledwo gniew... czuję jego cień ale
w tłumie
bo w oczach cudnych tonie gdzieś za taflą
,,kocham”
a w obliczu tych zwierciadeł grać emocji
nie umiem
z fałszu obdarty uczę się nagości ale nie
sam się uczę i niebsam szlocham
nie jest chyba dziwne że używki mi ciągle
mało
znawca mówi że w końcu przedawkuje i
doradza
i tak ie słyszę bo coś mnie za nią
zgłodniało
a głód za nią równy siłą chyba tylko z
żarem i przeszkadza
Akceptuje to i dobrze wiedzieć że tak
a nie inaczej
kiedyś sam byłem wyrocznią srogą i jak?
A dobrze mi z tą zdradą raczej
drogi świecie póki jej widok zdobi choćby
ścianę czyfotkę
serce nie chce słabiej bić w świecie za
nic
dostałem bezcenne więcej niż miała
odłożyłem na łóżko błyskotkę
zapomniane we mnie dawno ognisko
niecierpliwe mogło się zapalić
Komentarze (2)
No to pięknie i błys-kotliwie.
powiedziała, weź sobie błyskotkę,jest twoja...
z radością, zerwał kolię i kolczyki.
Pozdrawiam serdecznie