Brak tytułu
IRAK
Na wzgórzu piasku popielato szarym
Potu pustyni kropla z krwi wylanych
Faluje flaga strzępy powietrza omamy
Kolorem słońca chce karmić rozgrzanych
I goję ziemie z piasku moją czarna raną
Parzy skwar bezludzia z całą wrogą siłą
Jałowe wydmy pochłaniają moje melodie
Muzułmanka pod hijabem oczy skrywa
Pokaż mi Twoje serce , czy masz pas
szahida
Niosę karabin i tak łatwo jest mi
strzelić
Zwilżam czoło wyciskam wodę ,oby ulżyło
Ostrzę zmysły oczyma szukam min pułapek
Niech nie wybuchną z całym Bożym gniewem
Pod sercem kolejny złowrogi tatuaż
sterczy
Bezsennością zabijam koszmary moich
wierszy
Komentarze (1)
Irak wraca...